MAC Rebel - śliwka idealna

Hej dziewczyny :)
Dziś, idąc za ciosem, chcę pokazać Wam mój najnowszy nabytek, który od paru dni gości na moich ustach :) Jest to szminka firmy mac o wykończeniu satin w kolorze Rebel. Producent kolor określa jako średni odcień kremowej śliwki i jest to całkowicie trafny opis. W opakowaniu wygląda na wiele ciemniejszą i bordową, niż jest w rzeczywistości.

Jej trwałość jest po prostu niesamowita, utrzymuje się na ustach podobnie, jak wykończenie matowe, a więc praktycznie cały dzień. Niestraszne jej jedzenie i picie :) Znika z ust bardzo równomiernie oraz mocno je barwi, więc nie musimy obawiać się, że po posiłku będziemy straszyły ciemną obwódką wokół ust i jasnym środkiem.

Rebel jest delikatnie błyszcząca, jednak ten efekt zanika po paru godzinach i wtedy na ustach mamy bardzo ładny mat. Dwie warstwy zapewnią nam całkowite krycie i piękny, niespotykany kolor.

Poniżej zaprezentuję Wam parę zdjęć z pomadką na ustach. Z góry przepraszam za ich wykonanie, fotografowanie pomadki w ten sposób było trudniejsze, niż bym się tego spodziewała :) Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz łatwiej i lepiej.

Jak widać na powyższym zdjęciu, Rebel na ustach jest jeszcze jaśniejsza, niż na ręce :) Kolor oczywiście można stopniować, dodając kolejne warstwy.

Kolor jest idealny także dla posiadaczek małych ust (czyli niestety również dla mnie :)) Zdecydowanie tej wiosny będzie częstym elementem mojego makijażu.

Jakie są Wasze ulubione pomadki na nadchodzącą wiosnę? Stawiacie na odważne kolory, czy może nude? :)

*  *  *

Zapraszam Was do polubienia besittelse na facebooku oraz do uważnego obserwowania bloga - w poniedziałek mała niespodzianka :)