poniedziałek, 3 marca 2014

Pomadki mac, czyli o krótkiej drodze do szaleństwa



Hej dziewczyny :) 
Dziś temat, który w moim odczuciu jest trochę kontrowersyjny :) Pomadki MAC, bo o nich będzie mowa, są albo uwielbiane, albo totalnie wyśmiewane przez swoją cenę i zachwyty skierowane w ich kierunku. Bo przecież dla większości to tylko pomadka.

Zacznijmy od tego, że zanim kupiłam swoją pierwszą pomadkę MAC, przeglądałam wiele blogów, na których przewijało się mnóstwo wpisów na temat tej firmy i ich pomadek, jednak była to dla mnie nieuzasadniona zachcianka. Bo pomadki można kupić o wiele taniej, również te dobre. 

Jednak w internecie panuje szał na produkty z ich logo. MAC uchodzi za firmę (bardziej niż mniej) luksusową. Dzięki cenie, którą musimy zapłacić za produkt, jakości, wyglądzie i wielu innym. I dlatego przez długi czas zwracał on moją uwagę a w głowie kiełkowała myśl o zakupie tego cuda.


Przez dłuższy czas wchodziłam do ich sklepu, oglądałam pomadki (bo to moja obsesja, przyznaję) i wychodziłam z pustymi rękami. Kwota, którą sobie życzą, była zaporowa. Koniec kropka. Dlatego też dziwiłam się tym dziewczynom, które takie pomadki kupują, ale również zazdrościłam. I nawet nie przez to, że jest to produkt nieosiągalny, ale dlatego, że pomadka w tej cenie wydawała mi się bezsensowną, nielogiczną zachcianką. Bo pomadka, jak pomadka - ma pomalować a po jakimś czasie dać po prostu się zjeść. I w tym miejscu nie widzę nigdzie koniecznego warunku "oraz kosztować kupę kasy". Tymbardziej bolało mnie wszystko, gdy patrzyłam na jedyną pomadkę MAC w domu, należącą do mojej mamy, w kolorze prawie czarnym. Nie zliczę, ile podchodów do niej robiłam. Kolor czarny na ustach i ja jednak nie idziemy ze sobą w parze, niestety, dlatego też moja wewnętrzna potrzeba na tę pomadkę wcale nie została zaspokojona. 

W pewnym momencie podliczyłam swoje wydatki i stwierdziłam, że zaszaleję, skoro kasa tak czy inaczej zostanie na coś wydana, być może równie "bezsensownie". I z tą decyzją żyłam parę kolejnych miesięcy, aż do momentu, w którym stwierdziłam, że koniec zazdroszczenia - czas spróbować na sobie. 
Pech chciał, że gdy dotarłam do sklepu, pozostało dramatycznie mało kolorów do wyboru. A że postanowiłam, że bez pomadki tym razem nie wyjdę, więc wyszłam z. Do koloru przekonuję się cały czas, jednak z dnia na dzień uwielbiam go coraz bardziej.  




I niestety (dla mnie oczywiście) zapłata za pomadkę nie bolała tak, jakby się to mogło wydawać, natomiast sama pomadka okazała się (jakościowo) tak świetna, że zapragnęłam wiele innych kolorów, co spowodowało u mnie to, co u innych - manię na MACa. Dobrze dla mnie, że jedynie pomadkową, ponieważ podejrzewam, że większość osób w tym momencie brałaby mnie już za wariatkę. Serio? Płaci za pomadkę prawie stówę i jeszcze namawia do tego innych?


Wcześniej stawiałam sobie pytanie jak można taką kwotę wydać na pomadkę oraz co niesamowitego w sobie takowa ma, że ludzie to robią? Jako, że sama stałam się tymi ludźmi, w tym momencie ich rozumiem. Jednych przekona niesamowita trwałość, innych dostępne kolory i wykończenia, ale i będą tacy, dla których w dalszym ciągu będzie to wariactwo, ale w końcu każdy jakieś ma :) Dla mnie jednak warto. Wiele kolorów - takich, których nigdzie indziej nie widziałam, wiele wykończeń i ładne opakowanie. Mnie to zdecydowanie przekonuje a opakowanie pomadki w kosmetyczce aż cieszy oko, zatem jest to moje szaleństwo. Niegroźne, póki co. :)

*  *  *

Wybaczcie mi tygodniową przerwę, dawno nie miałam tak mało czasu. Oby przyszły tydzień był lepszy :)


44 komentarze:

  1. Odkąd wydałam ponad 500zł na perfumy, które przestałam lubić po miesiącu, rozumiem wszystkie fanaberie. Sama chciałabym taką szminkę, tylko nie mam gdzie jej kupić. I dobrze, portfel odetchnie:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę Cię martwić, ale kosmetyki maca od niedawna można kupić na ich stronie i na stronie douglasa :) Zakupu perfum współczuję, zużyłabym je chyba na siłę za tę cenę :)

      Usuń
  2. doskonale to rozumiem, sama mam i nie żałuję nawet 1 grosika wydanego na te produkty, są to te pomadki dla których warto grzeszyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że to są najlepsze pomadki, jakie kiedykolwiek miałam :) Są cudowne.

      Usuń
  3. ja jestem bardziej z CHANEL lub LANCOME, z MAC-a uwielbiam pędzle i cienie też mają dobre :)
    Powiem tak, kto Cię będzie lepiej rozpieszczał niż Ty sama? W Hiszpanii mówimy " kto Cię będzie kochał bardziej niż Ty sama" :) I TAKA PRAWDA! Jak coś Ci się podoba to poprostu to sobie zafunduj, raz się żyje! Ja na sobie nie oszczędzam, bo po co?! Jesteśmy kobietami i nam wszystko wolno, a jeśli w dodatku nie mamy jeszcze na głowie dzieci, to znak że to my jesteśmy najważniejsze :) Może to trochę egoistyczne :) ale ja po prostu lubię wydawać na siebie :) nie ma w tym nic złego!!!!!!! :)))) także nie żałuj NIGDY, że wydałaś 100 zł na szminkę :) może będzie służyć latami! Mam kilka cieni z chanel od 2 lat!!!! WARTO? WARTO!

    a może Cię zainteresuje looknięcie na moj nowy post, jeśli Ci się spodoba będę wdzięczna za obserwację :) na tyle by się zrewanżować ! :)

    pozdrawiam cieplutko z Hiszpanii
    www.thegrisgirl.blogspot.com.es

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz chyba sobie wydrukuję i będę go czytać w chwilach zwątpienia :D Również uważam, że jak najbardziej warto :)

      Usuń
  4. Po pierwsze - piękne zdjęcia. ;-) Nie miałam jeszcze pomadek MAC i chyba się na nie nie zdecyduję ze względu na cenę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Tańszym, i także dobrym, zamiennikam maca jest według mnie matowa seria pomadek NYX dostępna w douglasach :)

      Usuń
  5. Nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku MAC, nie mam ich gdzie upić, bo inaczej na pewno bym się na coś z ciekawości zdecydowała,:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestacjonarnie możesz zamówić je na stronie maca lub douglasa :) Stacjonarnie są one dostępne w niektórych douglasach.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Też miałam kiedyś podobnie :) A potem przepadłam.

      Usuń
  7. mam dwie Maczkowe pomadki - jedna jest genialna (z serii Niki Minaj) a druga do luftu... no i te ceny... nie wiem czy się ponownie skuszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najmniej podobają się pomadki z serii lustre i glaze, kryją najgorzej i utrzymują się najkrócej. Matowe i satynowe są idealne! :) Bardzo żałuję, że seria Nicki była limitowana :(

      Usuń
  8. Właśnie ze wzgl. na cenę mogę sobie na razie popatrzeć na te pomadki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam równie dobre pomadki NYX (seria matowa) oraz nowe matowe GR :)

      Usuń
  9. ładne, ale nie kuszą i cena też nie przemawia do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest wysoka, niestety, długo mnie to powstrzymywało przed kupnem :)

      Usuń
  10. Ja jestem jeszcze przed pierwszym zakupem z Maca i tak samo jak Ty, skłaniam sie ku pomadkom. Ciągle oglądam zdjęcia różnych pomadek żeby dobrze wybrać coś idealnego na dzień do swojego typu urody :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo dziewczyn w internecie lubi kolor snob - do mnie jakoś on nie przemawia, natomiast jest dobry na codzień :) Ja nawet w ciągu dnia stawiam na mocne kolory, więc i Tobie takie polecam :D

      Usuń
  11. Piękne kolory, ale dla mnie zbyt ciemne

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś uważałam podobnie ;) i mimo że maca nie mam bo sklepik jest dla mnie zbyt daleko a przez Internet to nie to samo, poznałam inne luksusowe marki i nikt mi nie powie że jakość jest taka sama jak w tych tanich! Gdybym miała wybierać wolałabym wybrać jedną szminkę niż 3 czy 4 tansze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są tanie i dobre pomadki, ale jest ich naprawdę bardzo niewiele. Podobnie, tak jak Ty, wolę zainwestować w jedną droższą :)

      Usuń
  13. Jeszcze nie miałam tych pomadek :( Wszystko przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tez jeszcze nigdy nie mialam nic z MAC'a ale mam nadzieje, ze niedlugo sie to zmieni :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Każda z nas ma swoje własne zachcianki ;) Mi marzą się dwa produkty marki MAC - podkład Studio Fix oraz korektor Pro Longwear. Jak w lipcu zdam magisterkę to oba sobie je zafunduję <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. kolory są świetne, ciekawe jak wyglądają na ustach :)
    obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. cudowne są te pomadki ♥ ja nie mam dostępu do tego sklepu najbliżej jest 3 godziny od mojego miasteczka :( marzę o tym aby mieć taką pomadkę , może kiedyś uda mi się ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudownie ta śliwka wygląda na ustach !!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jestem zdania, że warto. Jest różnica między produktami z wyższej póki, a chociażby tymi drogeryjnymi. Oczywiście wśród produktów luksusowych też zdarzają się buble albo produkty, które zupełnie nam nie pasują, ale ryzyko jest zdecydowanie mniejsze.
    Poza tym po to pracuję żeby wydawać :) Dopóki tego rodzaju zakupy nie odbywają się kosztem podstawowych potrzeb (jedzenie, opłaty etc.), nie widzę powodu żeby sobie żałować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie mam jeszcze żadnej, ale nadrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  21. idealne kolory na jesień/zimę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja pierwsza pomadka z Mac to był Faux, ostatnio zakupiłam Crosswires i chyba całkowicie przepadłam... Kocham te szminki i już czaję się na następne dwie/trzy :D W głowie tworzę listę pomadek, które posiadać MUSZĘ. Znam więc Twojego "bzika" :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz i poświęcony czas :)

Odwiedzam blog każdej komentującej osoby. Jeśli dodałaś mnie do obserwowanych, napisz o tym w komentarzu :)