Nowa miłość - manicure hybrydowy Shellac Dark Lava

Witam Was po dłuższej, nieplanowanej tym razem, przerwie. Komputer odmówił posłuszeństwa, zatem niewielka była możliwość dodania posta :)

Od dłuższego czasu jestem fanką paznokci hybrydowych, co już miałyście szansę zobaczyć. Ostatnio zdecydowałam się zainwestować z lakiery CND Shellac, skuszona między innymi wpisami innookiej. Na trwałość co prawda nie narzekałam w przypadku lakierów Semilac i Neo Nails, ale zmywanie było dla mnie małą katorgą. Decyzja była więc prosta i parę dni później trafiły do mnie hybrydy Shellac.

Dziś pokazać chcę Wam kolor Dark Lava - moim zdaniem magiczny.

Idealny. Jesienno-zimowy. Błyszczący. Trwały.

Tymi słowami opisałabym ten kolor. Z daleka na paznokciach wygląda na czarny lub bardzo ciemny brąz, natomiast z bliska wyłaniają się miliony drobinek, głównie czerwonych i złotych.

Wykonanie tego typu manicure jest bardzo proste, co pokażę Wam przy okazji zmiany koloru, najpiewniej w kolejnym poście dotyczącym paznokci :)

Tak jak w przypadku innych firm produkujących lakiery hybrydowe, potrzebujemy bazy, koloru, top-coatu i lampy uv.

Cena lakierów shellac wynosi około 50-60 zł, co do tej pory wydawało mi się dosyć dużą ceną. W tym momencie, po dwukrotnym manicure wykonanym tymi produktami, pokochałam je ogromnie i uważam, że są warte każdej zapłaconej złotówki. Widzę niewątpliwą różnicę między lakierami Shellac a innymi oraz planuję już zakup kolejnych kolory, które do mnie trafią.